Moim starym sposobem na mszyce było rozgotowane szare mydło.
Codziennie pryskałam zainfekowane miejsca i w ten sposób starałam się je zwalczać, tylko że ta metoda jest coraz mniej skuteczna. Przypuszczam, że “szare mydło” to już nie jest szare mydło.
Poszperałam w sieci i znalazłam nowy świetny sposób na mszyce
Oto on:
10 ząbków czosnku przeciskam przed praskę i zalewam je litrem wrzącej wody. Taki roztwór zostawiam na około 5 godzin, następnie przecedzam i przelewam płyn do butelki z atomizerem. Pryskam rośliny, które zostały zaatakowane przez mszyce.
To prawda, ciężko już znaleźć prawdziwe szare mydło
Dziękuję za utwierdzenie mnie w przypuszczeniu.Pozdrawiam cieplutko.
Naturalne sposoby są najlepsze!!! Tym bardziej, że po “zabiegu” można z powodzeniem zajadać się warzywami i owocami bez obawy, że zjemy “chemię”!
Też jestem zdania jak najmniej chemi. Pozdrawiam cieplutko.