Kiedyś już pisałam o cudownych właściwościach leczniczych czarnego bzu.
Powinniśmy pamiętać o nich przez cały rok, teraz wiosną gdy zakwitają kwiaty i jesienią, gdy na krzakach dojrzewają owoce.
Kwiaty zawierają flawonoidy i związki organiczne, olejek oraz sole mineralne, owoce mają sporo rutyny, wit.C, B oraz prowitaminy A, przy czym nie wolno spożywać ich na surowo.
Przetwory zarówno z kwiatów, jak i owoców poza tym, że są bardzo smaczne, mają dobry wpływ na trawienie i pracę nerek, pomaga też w zwalczaniu infekcji (działają m.in. napotnie, wykrztuśnie i łagodnie przeciwbólowo).
Nalewka z kwiatów czarnego bzu ma szereg właściwości leczniczych.
Służy jako środek do oczyszczania organizmu (jest dobra dla osób przechodzących na dietę, poneważ pomaga pozbyć się toksyn) obniża też gorączkę.
Składniki
- 50 czystych kwiatów czarnego bzu
- 0.5 kg cukru
- litr wody
- dwie cytryny
- 0,70l dobrej wódki
Zebrane kwiaty myjemy i osuszamy. Najlepiej zostawić je na 3 godziny na ręczniku papierowym. Cytryny dokładnie szorujemy i kroimy w plasterki. Gotujemy syrop z wody i cukru. Kwiaty odcinamy nożyczkami, by było jak najmniej gałązek. W słoju układamy na przemian kwiaty oraz cytrynę, zalewamy gorącym syropem i odstawiamy na tydzień w słoneczne miejsce. Słoik przykrywamy gazą i dwa razy dziennie mieszamy. Po tygodniu syrop przecedzamy przez sito, a następnie przez gazę. Dolewamy do niego wódkę i dokładnie mieszamy. Nalewkę przelewamy do wyparzonych butelek i przechowujemy w suchym i zaciemnionym miejscu. Nalewka powinna leżakować minimum 3 miesiące- nabierze wtedy wspaniałego aromatu.
Pomysł zaczerpnięty od pani Katarzyny Baran.