W tym tygodniu nad Tychami, przeszła nawałnica z gradobiciem. Burza spowodowała ogromne spustoszenie, zmiotła moje kwiaty, poniszczyła drzewa owocowe, poszarpała sosny. Leciały z nieba kule lodu wielkości piłki tenisowej. Skoro gradobicie zniszczyło nam ogród, postanowiłam coś wymyślić, żeby go ożywić. I tak powstały z wiader po farbie, ciekawe, moim zdaniem, doniczki. Wykorzystałam stare prześcieradła, gips i dowolny barwnik do farb. Gips zmieszałam z wodą do konsystencji gęstej śmietany i dodałam barwnik. Prześcieradła moczyłam w zaprawie i owijałam nimi wiaderka. Zdjęcia pokazują, jak można z bezużytecznych odpadów zrobić coś ładnego i pożytecznego.
Gradobicie w Tychach dało wszystkim w kość!!
A donice bardzo ładne – na pewno są ozdobą ogrodu.
Rozbite i popękane donice zastąpiłam wiadrami po farbie-recykling.
Mi też gradobicie dało się we znaki 🙁
Współczuję,ale przyroda szybko się odrodziła.
Fantastyczne 🙂
Grad zniszczył donice więc taki pomysł.
U mnie wczoraj dało się mocno we znaki 🙁
Współczuję, moje kwiaty odrosły bardzo szybko,owoce w przyszłym roku,rynny i szyby wymienione.Serdecznie pozdrawiam Maria.
Fajne i praktyczne! super!
Pomysł zdał egzamin!